W dzisiejszych czasach coraz więcej mamy dostępnych na rynku różnych wędlin, które kuszą nazwami, dobrą ceną, obietnica wysokiej jakości. W gąszczu reklam i manipulacji, stosowanych przez nieuczciwych producentów, łatwo się zgubić. Dodatki, polepszacze smaku, różne chemiczne utrwalacze, nastrzykiwanie mięsa – to tylko część stosowanych przez producentów sztuczek. Jak zatem wybrać dobrą wędlinę? Zapraszam do lektury.

Oczywiście, najlepiej byłoby samemu zająć się domowym wytwarzaniem własnych wędlin. Coraz więcej osób, które mają działki i dostęp do zdrowego, ekologicznego mięsa decyduje się na wyrób własnych wędlin. W zabieganym świecie XXI wieku mało kto ma na to czas. Dlatego decydujemy się na to, by zaufać producentom wędlin- warto poszukać tych najlepszych. Świetnej jakości, tradycyjne receptury i szlachecki smak proponuje Małopolskie Centrum Dystrybucji Inter-wen sp. z o.o.

Nieuczciwe sztuczki producentów i handlowców

Jeśli wędlina ocieka wodą, ma nieciekawy, żóltawo- zielony kolor i nieprzyjemny zapach – na pewno była poddawana różnym procesom przedłużającym jej trwałość i zwiększających jej masę. Nie tylko producenci, ale też nieuczciwi handlowcy stosują różne techniki maksymalnego wydłużenia przydatności do spożycia, a w zasadzie tylko do sprzedaży.

Wybieraj produkty opakowane

Handlowcy największe pole do popisu mają w przypadku mięs i wędlin, które są do kupienia na wagę na ich stoiskach. Teoretycznie możesz poprosić o etykietę danego produktu, jednak nigdy nie masz pewności, ile ta wędlina leży i co się z nią działo od otwarcia opakowania. Dlatego dla bezpieczeństwa, wybieraj opakowane przez producenta wyroby, których data przydatności się zbliża.

Przechowywanie

Warto też zwrócić uwagę, że sposób przechowywania wędlin powinien być odpowiedni. Jeśli opakowanie z wyrobem jest dziwnie napompowane powietrzem, to znak, że lodówki mogą być ustawione na zbyt wysoką temperaturę i nie spełniać swojej funkcji. Wielu właścicieli sklepów decyduje się na wyłączanie lodówek na noc- co woła o pomstę do nieba.

Obowiązkowo czytaj składy. Czego unikać?

To podstawa dobrych zakupów, jeśli zdecydujesz, że były one uczciwie przechowywane w dobrych warunkach. Po pierwsze sprawdź, ile mięsa rzeczywiście jest w wyrobie procentowo lub w 100 g gotowego produktu. Oczywiście im więcej, tym lepszy i droższy wyrób. Ilość składników produktu powinna być jak najmniejsza. Przecież szynka to mięso, sól, ewentualnie 10 proc solanki, zioła i przyprawy.

Pułapką jest tu mięso oddzielone mechanicznie, tak zwany MOM, które jest prawdziwą plagą na rynku wędliniarskim. Jest ono tanie, dlatego cena produktu gotowego może być mniejsza. Jednak to tak naprawdę zmielone odpady. Jeśli produkt zawiera w składzie aromat dymu wędzarniczego, lepiej poszukać czegoś innego. Jest to niezdrowy dodatek, ogłupiający klienta i nadający mu zapach, który powinien nadać odpowiedni proces przetwarzania, a nie chemiczny koncentrat.

Zwróć uwagę na zawartość białka sojowego i błonnika, skrobi modyfikowanej, które są po prostu wypełniaczem i zagęstnikiem Mają za zadanie stworzyć strukturę produktu i oszukać konsumenta, nadając wagę produktom mięsnym, tak naprawdę nimi nie będąc.