"Pralchem" Pralnicza Spółdzielnia Pracy Punkt Przyjęć nr B-33

Pralnie i farbiarnie
ul. Chodkiewicza 66, 85-667 Bydgoszcz kujawsko-pomorskie
(1 opinia) napisz opinię

Podobne firmy w okolicy

(5)
(4)
(4)
NIP
5540313320
Telefon

Informacje

Firma prowadzi swoją działalność w ramach branży Pralnie i farbiarnie. "Pralchem" Pralnicza Spółdzielnia Pracy Punkt Przyjęć nr B-33 ma swoją siedzibę w miejscowości Bydgoszcz w województwie kujawsko-pomorskim.
Firma nie dostarczyła nam szczegółowych danych na temat swojej oferty.
Więcej informacji na jej temat uzyskasz poprzez kontakt z "Pralchem" Pralnicza Spółdzielnia Pracy Punkt Przyjęć nr B-33 poprzez telefon: (52) 34... .
Firma świadczy działalność pod adresem 85-667 Bydgoszcz ul. Chodkiewicza 66. Jeśli chcesz spotkać się z jej przedstawicielem osobiście, skorzystaj ze współrzędnych geograficznych siedziby "Pralchem" Pralnicza Spółdzielnia Pracy Punkt Przyjęć nr B-33: [kopiuj]
Wysoki poziom wiedzy i kompetencji firmy, wynikający z wieloletniej działalności w branży, zapewni klientom "Pralchem" Pralnicza Spółdzielnia Pracy Punkt Przyjęć nr B-33, spełnienie oczekiwań i realizację powierzonych jej projektów.

Opinie

WeNet jako administrator serwisu nie prowadzi weryfikacji, czy publikowane w serwisie opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli dany produkt lub usługę lub ich używali.
(1 opinia) napisz opinię
D
Danuta
Oddaliśmy z mężem piękny, gruby, gęto tkany wełniany dywan w jednolitym kolorze ecru. Po odbiór pojechał mąż cztery dni po terminie. Wydano mu inny dywan, mniejszy i gorszego gatunku. Był sflaczały, cienki, rzadki i mocno zażółcony. Miał też zupełnie inny rodzaj utkania. Mąż wrócił wtedy wieczorem więc dywanowi przyjrzałam się następnego dnia. Od razy rzuciło mi się w oczy, że to nie nasz i zaraz zadzwoniłam do placówki na Smoleńską i pan który pierze zapytał czy jak przyjadę to rozpoznam swój dywan. Oczywiście, że rozpoznam. Po przywiezieniu tamtego dywanu okazało się, że naszego już nie ma. Pan zaczął nam wmawiać, że ten dywan jest nasz a o pomyłce nie może być mowy. Argumentował to tym, że kawałki tkaniny z oznakowaniem przypina do dywanu agrafką a ona nie miała prawa się odpiąć. Dla mnie to żaden argument. Oznakowanie się przyszywa i oddaje daną rzecz razem z nim. Szmatkę odpruwa się w domu. Agrafki się łatwo gną i odpinają się wtedy. Dywan mąż odebrał bez oznakowania, pan odpiął je przy wydawaniu. Pytanie tylko, kiedy szmatka została przypięta, czy zaraz po przyjęciu, czy później. Mając dwa podobne wizualnie dywany można się łatwo pomylić i przypiąć nie tam gdzie trzeba. Pan wysłał nas do biura abyśmy złożyli reklamację, jednak upierał się, że on nie popełnił błędu. To gdzie jest nasz piękny dywan? Z całej sytuacji wynikało, że został wydany wcześniej osobie będącej właścicielem dywanu, który nam wciśnięto. Zaznaczam, że przy przyjmowaniu pan nie spisuje adresu ani numeru telefonu. Osoba, która wzięła nasz dywan może się tylko cieszyć z takiej korzystnej zamiany, do tego nikt nie będzie jej ścigał bo jej nie odnajdzie. I tak oto zostaliśmy z niczym. Sam szef obstawał za swoim pracownikiem i stwierdził, że mamy udowodnić, że mówimy prawdę. Zarządał zdjęć lub dowodu zakupu inaczej nie mamy żadnych szans. Pracownik przy swoim przełożonym użył niecenzuralnego słowa w stosunku do męża a ten nawet nie zareagował. Tej sprawy na pewno tak nie zostawimy.
Czy jesteś właścicielem tej firmy? Jeśli tak, nie trać możliwości aktualizowania profilu Twojej firmy, odpowiedzi na opinie i wysokiej pozycji w wyszukiwarkach.
Konsultacja z naszym Doradcą nie trwa długo i jest bezpłatna.