Usługi Pogrzebowe Pietrek

Usługi pogrzebowe
ul. Odrowążów 118, 44-103 Gliwice śląskie
(1 opinia) napisz opinię

Podobne firmy w okolicy

(4)
(5)

Informacje

Firma prowadzi swoją działalność w ramach branży Usługi pogrzebowe. Usługi Pogrzebowe Pietrek ma swoją siedzibę w miejscowości Gliwice w województwie śląskim.
W celu uzyskania więcej informacji na temat oferty firmy zadzwoń pod numer (32) 30... lub napisz wiadomość e-mail na adres firmapietrek@op.pl
Z przedstawicielem firmy Usługi Pogrzebowe Pietrek możesz spotkać się także osobiście, pod adresem 44-103 Gliwice ul. Odrowążów 118,. Jeśli korzystasz z nawigacji GPS możesz użyć współrzędnych geograficznych: [kopiuj]
Liczymy na to, że doświadczenie Pracowników Usługi Pogrzebowe Pietrek oraz zakres świadczonych usług, pozwolą spełnić Twoje oczekiwania.

Opinie

WeNet jako administrator serwisu nie prowadzi weryfikacji, czy publikowane w serwisie opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli dany produkt lub usługę lub ich używali.
(1 opinia) napisz opinię
K
Krzysztof
Pracownicy - brak kultury, głośne rozmowy w kościele, drwiny, wreszcie agresja fizyczna. Przed mszą pogrzebową weszło dwóch pracowników firmy, niosąc urnę. Głośno przy tym cały czas rozmawiali, aż się ludzie zaczęli oglądać. Postawili urnę i wracali środkiem, dalej kontynuując pogawędkę. Ja zwróciłem im uwagę. Na to jeden z nich zaśmiał się i polecił rozkazującym tonem: "Pan się modli!". Byłem zaskoczony brakiem szacunku wobec powagi kościoła, modlących się ludzi, prochów zmarłego i mnie osobiście. Wyszedłem przed kościół, sprawdziłem, co to za firma i po chwili namysłu postanowiłem złożyć skargę w biurze, które było naprzeciwko kościoła.Tam już znajdowali się ci dwaj pracownicy i pani, która przyjmuje klientów. Kiedy zacząłem jej opowiadać o ich zachowaniu, jeden z nich podszedł i zaczął mnie fizycznie wyrzucać z pomieszczenia. Nie pozwoliłem się wypchnąć i zaapelowałem do pracownicy o reakcję, ale ona tylko się uśmiechała. Ten który mnie wypychał (chyba wyższy z nich dwóch), powiedział dwukrotnie, że zapakuje mnie do chłodni razem z umarlakami. Potem zaczął szydzić z mojego wyglądu (byłem normalnie ubrany, jak to na mszę). Drugi pracownik też mi dogadywał, ale już nie pamiętam, co. Śmiali się i wołali do pracownicy - "Zadzwoń do szefa!", a do mnie "Idź na policję!". A ona tylko się uśmiechała i powiedziała, że przecież nie widziała, co było w kościele. Właściciel poinformowany - odłożył słuchawkę, bo nie ma czasu.
Czy jesteś właścicielem tej firmy? Jeśli tak, nie trać możliwości aktualizowania profilu Twojej firmy, odpowiedzi na opinie i wysokiej pozycji w wyszukiwarkach.
Konsultacja z naszym Doradcą nie trwa długo i jest bezpłatna.