Stabil Serwis Sp. z o.o.

Stabil serwis. Nie polecam. Minimalna płaca - to można zrozumieć bo wolny rynek. Ale przy tym masa kombinowania jak tu umowy nie dać, wodzenie za nos, odwlekanie podpisania pod byle pretekstem, dosłownie takie cwaniackie wymyślanie, a jednocześnie człowiek cały czas dla nich pracuje bez umowy. Komunikacja z nimi i u nich zawodzi na każdej płaszczyźnie. "Szef" nie wie jakie stawki oferuje jego pracownica, bo de facto pracowników biorą na chwilę i z "łapanki", wymagają dyspozycyjności 6 dni w tyg, ok, wolny rynek, ale jak człowiek się pochoruje i potrzebuje kilka dni wolnego to kręcą nosem, chcą by człowiek mimo choroby przychodził do roboty i sprzątał po nocach obiekty, z wielką łaską "dają" te kilka dni "wolnego" (co jest o tyle absurdalne, że wszystko nadal bez umowy, której się człowiek nie doczekał). Tak, jest wielkie kręcenie nosem że pracownik który nie dostał umowy bo podobno "kogoś tam nie ma i będzie no za tydzień no jednak za jeszcze kilka dni". I potem po paru dniach jak już człowiek wydobrzał to się dowiaduje ni stąd ni zowąd że na jego miejsce już "zatrudnili kogo innego", zapewne też na szaro bez umowy. Tak, wystarczy się pochorować na parę dni i biorą kogo innego i nawet nie uprzedzą by człowiek se szukał innej roboty. Sama praca - a szkoda gadać, narzędzia najbardziej podstawowe bo im podobno szkoda kasy na lepsze bo pracownicy i tak nie szanują narzędzi. Podobno. Chociaż przy takiej rotacji i braniu byle kogo na chwile tak długo jak długo za bardzo się nie upomina o umowę - to co się dziwić. Komunikacja z pracownikiem też beznadziejna. Nie znają się w ogóle na pracy przy której de facto bardziej pośredniczą i dają do tego ludzi. Że dzwonią z każdą pierdołą - ok. Feedback jest ważny. Ale potrafią dzwonić z pretensjami że się zrobiło dokładnie tak jak kazali (przykład - kazali pewien środek rozrobić "pół na pół" i nim "jechać". Na drugi dzień krzyk że śmierdzi chemią że za dużo bla bla bla, i od razu "szkolenie", praca z Panią która już umie i wie