"Fachowiec" zamontował wentylator, jednak po kilku dniach użytkowania w górnej części domu wystąpiły poważne problemy – światło w trzech pokojach przestało działać, a wentylator, który wcześniej działał bez zarzutu, również przestał funkcjonować. Na nasze prośby o przyjazd i sprawdzenie, co się stało, otrzymaliśmy od "fachowca" zwrotną pisemną odpowiedź, która tylko pogłębiła nasze wątpliwości: "Nie wiem, co ja mam z tym wspólnego. Podłączyłem go i działał, a teraz co się stało, nie mam pojęcia." W odpowiedzi na tę sytuację, wezwany elektryk, który przyjechał na miejsce, był zszokowany jakością wykonanej pracy. Po dokładnym przyjrzeniu się instalacji, złapał się za głowę. Okazało się, że "fachowiec" nie założył kołnierza oddzielającego urządzenie od wełny, co jest kluczowe w zapewnieniu bezpieczeństwa i prawidłowego działania wentylatora. Brak tej podstawowej osłony spowodował zwarcie lub inne uszkodzenia instalacji, które doprowadziły do awarii wentylatora oraz wyłączenia oświetlenia w kilku pokojach. Elektryk podkreślił, że w przypadku braku kołnierza, urządzenie narażone jest na przegrzanie, a także na uszkodzenie innych elementów instalacji elektrycznej, ponieważ brak odpowiedniej izolacji może prowadzić do zwarć i pożarów. Co więcej, wskazał, że cała instalacja wyglądała na wykonaną nieprofesjonalnie, z licznymi niedociągnięciami, które mogłyby prowadzić do poważniejszych problemów w przyszłości. Równie dobrze nasz "fachowiec" mógłby zamontować gniazdko na dnie wanny – w takim samym stopniu, jak jego "praca" może zagrażać bezpieczeństwu użytkowników. Zdecydowanie zaleca się, aby każdą instalację, szczególnie elektryczną, wykonywały osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie, ponieważ takie błędy mogą prowadzić do kosztownych napraw, a w skrajnych przypadkach – do zagrożenia życia i zdrowia. W tym przypadku, pomimo tego, że wentylator początkowo działał, brak odpowiednich środków ostrożności mógł doprowadzić do poważniejszych uszkodzeń.