Wyniki dla frazy: schody podwieszane - 49 firm.

Jeżeli ktoś nosi się z budową domu , remontem czy też czymkolwiek związanym z wykończeniem wnętrz to nie ma lepszej ekipy. Mi postawili dom w bardzo krótkim czasie, na placu zawsze było czyściutko , zawsze rano o tej samej porze ( o alkoholu nie było mowy) jak to czasami bywa w innych ekipach. Zawsze służyli radą , bezinteresownie pomagali w moich pracach (na które nie byliśmy umówieni). Po prostu mega ekipa , jedyne co po nich zostało to dom , wiele sympatii dla całej ekipy , wielki szacunek dla ich wiedzy i fachowości (chociaż czasem ruki bolały) chłopaki nie pękali. Jakbym jeszcze raz budował dom to na pewno tylko z nimi. Polecam każdemu , nikt się na nich nie zawiedzie!!!!

Firma cechuje się wysoką jakością wykonania, konkurencyjnymi cenami oraz pomocą w doborze i zakupie materiałów. Dzięki ekipie budowa domu przebiegała bezstresowo. Co ważne - pracownicy są solidni, uczciwi i trzeźwi. Polecam każdemu do budowy oraz remontu!

Budowaliśmy razem dom jednorodzinny, parterowy w Szczecinie, stan deweloperski zaawansowany. 1. Wycena rzeczowa, dość dokładna, mieliśmy kontrofertę różniącą się o 5 tys zł, więc cena nie była przegięta, wybrani ze względu na gotowość wejścia na budowę w ciągu 3 miesięcy. 2. Prace wykonywane terminowo, każdy etap oddawany o czasie 3. Zlecaliśmy roboty dodatkowe, właściwie w bardzo dobrych cenach, nie było problemu z zamianą na lepsze materiały niż w projekcie w stosunkowo niewielkiej dopłacie 4. Organizacja pracy na wysokim poziomie, szef i brygadzista mieli ogarnięte wszystko, widać że pracownicy nie byli z łapanki, muszą już pracować razem długo 5. Mój inspektor nadzoru nie miał żadnych uwag do prac 6. Prace skończone w terminie łącznie z wszystkimi papierkami i odbiorem w PNB 7. Były 4 dodatkowe ekipy naszych podwykonawców od wykończeniówki, nikt na nic nie narzekał, proste ściany (istotne to było w kuchni i w łazienkach), zero problemów z montażem drzwi wewnętrznych , posadzki od linijki, zero problemów z układaniem podłogi. 8. Mieszkamy już pół roku, na razie nie wychodzą na jaw żadne przysłowiowe "pasztety"