Kułaga Władysława Gabinet Położniczo-Ginekologiczny

Istota zwana Władysławą Kułagą oferuje swoje usługi, określając się mianem lekarki. Jednak nazywanie Kułagi lekarką jest wysoce obraźliwe dla wszystkich prawdziwych lekarek wykonujących uczciwie swój trudny zawód. Zgodnie z powszechnie obowiązującą definicją, lekarz lub lekarka, to osoba stawiająca sobie za cel pomoc cierpiącemu człowiekowi, wykorzystująca do tego najnowszą wiedzę medyczną. Niektórzy zdają się stosować w praktyce nieco inną definicję pojęcia lekarz, zgodnie z którą jest to osoba potrafiąca zlokalizować usterkę i znająca procedury stosowane w konkretnym przypadku. Ta druga definicja przypomina nieco zakres usług oferowanych przez mechanika samochodowego. Osoba nie widząca wyraźnej różnicy między tymi dwoma definicjami zawodu lekarskiego, z całą pewnością nie powinna tego zawodu wykonywać. Bo najprawdopodobniej osoba ta jest całkowicie pozbawiona pewnej cechy niezbędnej u prawdziwego lekarza. Tą cechą jest empatia. Pomoc cierpiącemu człowiekowi składa się w 80 % właśnie z empatii wobec niego. Wiedza i doświadczenie to sprawy drugorzędne. Bardzo ważną częścią pracy każdego prawdziwego lekarza jest wywiad medyczny, czyli po prostu rozmowa z pacjentem. Lekarz to po prostu człowiek, który na prawdę chce pomóc, któremu pomoc osobie cierpiącej sprawia radość i daje satysfakcję nie tylko na poziomie zawodowym, ale też zwyczajnie ludzkim. Kułaga natomiast każdym wypowiadanym słowem, każdym gestem, tonem, w jaki się zwraca do pacjenta, daje wyraźnie do zrozumienia, że nie lubi ludzi, pogardza nimi, a już osoby chore budzą w niej prawdziwy wstręt i odrazę. Prawdopodobnie istota ta przelała wszystkie swe pozytywne uczucia na samą siebie i na pieniądze, które chory system tzw. "służby zdrowia" pozwala jej bezkarnie wyciągać w ramach kontraktu z NFZ. Ostrzegam więc wszystkie kobiety cierpiące na rozmaite dolegliwości ginekologiczne przed wizytą u Kułagi, bo z jej strony nie otrzymają tego, co powinny od lekarza otrzymać.