Pan Jacek Tyrankiewicz jako jedyny podjął się leczenia mojego kota, choć inni weterynarze od razu rozkładali ręce i kierowali na uśpienie. Chociaż była niewielka szansa na...
Pan Jacek Tyrankiewicz jako jedyny podjął się leczenia mojego kota, choć inni weterynarze od razu rozkładali ręce i kierowali na uśpienie. Chociaż była niewielka szansa na wyzdrowienie, pan Jacek do końca się nie poddawał i wkładał w leczenie kotki całe serce. Dzięki niemu organizm kotki podjął walkę z nagłą chorobą i już wydawało się, że wyzdrowieje, gdy nagle, po ponad miesiącu choroba wygrała. Niemniej, ze względu na to miałam szanse na oswojenie się i na pogodzenie z sytuacją. Pan Jacek był bardzo dużym wsparciem, zachowywał powagę oraz okazywał smutek i współczucie przy usypianiu kota. Po tym wszystkim, przepisałam do pana również psa, oraz zapisałam nowego kota. Jest to jedyny weterynarz, któremu powierzyłabym swoje zwierzaki w ciemno! Polecam wszystkim, którzy poszukują specjalisty-złoto!
Pokaż więcej