Moja Przyjaciółka jakieś 3 tyg temu oddala do naprawy złoty łańcuszek Męża(zapinka się zepsuła)do jubilera VICTORIA na ul.Zatorskiej w Wadowicach.I mówiła,ze strasznie chamska obsługa,ze nawet powiedzieli jej tam ze następnym razem nie powinna kupować takiego szajsu.2 tyg temu miała go odebrać,ale nie dala rady,więc zadzwonilysmy tam,żeby poinformować Panią o tym,iż odbierzemy go w przyszlym tygodniu,podczas rozmowy okazało się,ze naszyjnik nie jest jeszcze gotowy(co nie ukrywamy było nam na rękę)i ze poinformuje nas wiadomością sms o tym,że bizuteria jest już gotowa do odbioru. Dodam,iz Owa Pani,była strasznie nie miła,wręcz bezczelna podczas rozmowy telefonicznej.
W trakcie tych 2 tyg okazało się że ów ten"szajs" był zakupiony właśnie u nich,przez osobę z rodziny.Dzisiaj chciala go odebrać,pomimo iż nie otrzymała informacji sms o możliwości odbioru. Udalysmy się tam więc obie,niestety Przyjaciółka zapodziala gdzieś karteczke z potwierdzeniem zostawienia biżuterii do naprawy,na miejscu była Pani i starszy Pan,który robił największy problem z powodu braku tejze karteczki,zarzucil jej ze przez nią będą mieć duże problemy.Obserwując cala sytuacje nie mogłam nie wtrącić się i powiedzialam szanownemu Panu,ze.podczas przyjmowania biżuterii,były podane dane osoby oddające naszyjnik do naprawy,więc mogą sprawdzić z dowodu i już...ostatecznie po podpisaniu tam zaswiadczenia o odbiorze,i wysluchaniu,w jak trudnej sytuacji postawiliśmy obsluge,zwiazana z problemami typu RODO,wydali jej z wielką laską ten łańcusze.Jednak podczas regulowania platnosci ten starszy Pan do niej z tekstem że na przyszłość niech wybiera prezent lepszej jakości,i U sprawdzonego jubilera A nie takie dziadostwo,czym przekroczył granicę,gdyz tak nie wolno traktować swoich klientów!wtedy z wielkim oburzeniem zwróciłam się do owego Pana cytuję:ale wie Pan co,z tego co wiem to ten naszyjnik został u Państwa zakupiony.Pana kolokwialnie mówiąc doslownie "zatkalo",