Sąd Rejonowy

W 2019 roku wniosłem do tego sądu odwołanie od decyzji wzoon-u, w którym zasadnie zażądałem przyznania mi umiarkowanego stopnia niepełnosprawności i dołączenia upośledzenia narządu ruchu do grupy przyczyn mojej niepełnosprawności. ,,Biegli'' sądowi zupełnie niesłusznie uznali, iż nie zasługuję na umiarkowany stopień niepełnosprawności, a oprócz tego w ich opiniach pojawiły się liczne poważne nieprawidłowości. Zachowanie przynajmniej jednego z nich świadczyło o niezwracaniu uwagi na albo nawet niezdawaniu sobie sprawy z powagi, skutków i wpływu doświadczanych dolegliwości zdrowotnych na moje szeroko pojęte możliwości. Sędzia na rozprawę sądową przyszedł spóźniony ok. 30 min i nie podał potem powodów swojego spóźnienia. W trakcie około 5-minutowej rozprawy sędzia choć dysponował obszernymi aktami mojej sprawy zadawał mi pytania o to, jakie mam choroby itd., o co wcześniej wielokrotnie pytali mi się lekarze i co było wyszczególnione w aktach. Sędzia formułował niemerytoryczne wypowiedzi. Gdy podałem mu konkretną wartość krótkowzroczności wyrażoną w dioptriach, wprost mi powiedział, że jego syn ma większą krótkowzroczność. Całkowicie bezpodstawnie sugerował mi cierpienie na depresję, pytał się, czy rano chętnie wstaję z łóżka, czy cieszy mnie słońce itd. Kpina z osoby niepełnosprawnej. Ostatecznie oczywiście, bo można się było tego spodziewać na podstawie wcześniejszych czynów i zachowań, oddalono moje odwołanie. Rozczarowanie. Nie tak wyobrażałem sobie sąd.