Śmierć w naszym społeczeństwie pozostaje tematem tabu. Nie rozmawiając o umieraniu, nie przygotowujemy się do procesu stanowiącego nieodzowny element życia. W ten sposób odbieramy sobie i innym prawo do godnego umierania, czyli takiego, o którym można jawnie mówić i do którego można się przygotować. Wyjątkowi pod tym względem są ludzie tworzący środowiska hospicyjne. Warto zaczerpnąć z ich mądrości.

Dlaczego boimy się śmierci?

Dopóki się da, staramy się nie myśleć o śmierci. Dlaczego? Chcielibyśmy jej uniknąć, ponieważ brutalnie odbiera nam to, co dla nas ważne: siły, sprawczość, karierę, związki. Jednak skupienie się wyłącznie na tym, by działać, zdobywać i być silnym, grozi iluzorycznym przekonaniem, że możemy w pełni kontrolować nasze życie. Cierpienie i umieranie, choć są trudnymi nauczycielami, uczą akceptacji tego, na co nie mamy wpływu, pokazują, że przyjęcie własnej słabości jest możliwe, w relacjach pozwalają spotkać się na poziomie głębszym niż „wydajne robienie czegoś”, odkrywają smak istnienia niezwiązany z sukcesem i zdobywaniem.

— Cierpienie nie uszlachetnia, samo w sobie jest czymś niepotrzebnym i szkodliwym. Dlatego celem opieki paliatywnej jest łagodzenie i zapobieganie cierpieniu po to, aby choremu zapewnić jak najwyższą jakość życia. Jednak „okiełznane cierpienie” może spełnić pewną rolę: wskazać na głębszy sens istnienia i pozwolić na nowo odkryć własną godność – podkreśla dr n. med. Tomasz Dzierżanowski, specjalista z warszawskiej Poradni Medycyny Paliatywnej  Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej. – Aby pomóc osobie nieuleczalnie chorej, należy zadbać o nią w czterech obszarach: objawów fizycznych, objawów psychicznych, relacji społecznych i potrzeb socjalnych oraz w obszarze duchowości. Skądinąd warto, abyśmy wszyscy, zdrowi i chorzy, dbali o siebie w taki sposób. Pomaga to dobrze przeżyć życie oraz przygotowuje na zmierzenie się z własną śmiercią.

Godność fizyczna osoby nieuleczalnie chorej

Osoba nieuleczalnie chora przede wszystkim cierpi fizycznie. Doświadcza bólu, trudności z oddychaniem, męczy się z powodu uporczywego kaszlu, zaparć czy odleżyn. Specjaliści opieki paliatywnej, zapewniając opiekę medyczną, są w stanie minimalizować te objawy. Jeżeli chory przebywa w domu, można przynieść mu ulgę np. wypożyczając sprzęt medyczny.

Jeżeli na wcześniejszym etapie życia nauczyliśmy się dbać o swoje ciało, pod koniec życia może być nam łatwiej uszanować własne potrzeby fizyczne i z większą wyrozumiałością przyjmiemy ograniczenia kondycyjne. Ponadto, uznając własną godność fizyczną, w naturalny sposób dostrzeżemy ją w osobie, która pozostaje pod naszą opieką. Należy przy tym pamiętać, że prawo do szacunku wobec własnego ciała zachowuje zarówno osoba przytomna, jak i leżąca bez świadomości.

Godność psychiczna osoby nieuleczalnie chorej

W czasie każdej choroby podlegamy przeciążeniom psychicznym. W przypadku choroby śmiertelnej doświadczenie to jest zwielokrotnione. Pacjentów dotyka lęk czy depresja, borykają się z bolesną świadomością własnej ułomności. Jeżeli skorzystają z pomocy psychologicznej, łatwiej przezwyciężą kryzysy i odkryją, że żadne z przeżywanych stanów czy odczuć nie umniejsza ich godności.

Osoba chora dba o własną godność także wówczas, gdy spełnia swoje marzenia, albo – dokonując bilansu życia – decyduje się na wprowadzenie zmian w relacjach z bliskimi: wyjaśnia trudne sprawy, prosi o przebaczenie lub sama wybacza. Podjęcie tego typu działań u schyłku życia pomaga doświadczyć spokoju serca i spełnienia.

Godność społeczna osoby nieuleczalnie chorej

Na skutek ciężkiej choroby sytuacja finansowa pacjenta może ulec znacznemu pogorszeniu. Wspaniale, gdy może on liczyć na pomoc rodziny. Na forum społecznym należy walczyć o takie rozwiązania prawne, które zapewnią godziwe warunki bytowe i opiekę osobom chorym. Należy do nich m.in. kwestia dofinansowania hospicjów przez państwo.

Niezależnie od sytuacji finansowej pacjent może przeżywać pokusę wycofania się z życia rodzinnego lub koleżeńskiego z racji uciążliwych objawów choroby, takich jak nietrzymanie moczu i kału. Bliscy i opiekunowie, którzy pozostają w kontakcie z chorym, tym samym aktywnie wspierają jego poczucie własnej wartości.

Godność duchowa osoby śmiertelnie chorej

Duchowego wymiaru człowieka nie należy utożsamiać wyłącznie ze sferą religijną. Chory dba o swoją duchową godność także wówczas, gdy pyta o sens własnego życia, choroby, cierpienia i umierania. Bliscy, przyjaciele, lekarze i pielęgniarki pomogą mu, jeżeli taktownie i odważnie podejmą tego typu rozmowy. A także, jeżeli będą gotowi słuchać osoby umierającej, wiedząc, że na niektóre pytania nie ma prostej odpowiedzi. Zawsze jednak można podarować drugiemu człowiekowi swoją uwagę i obecność.