Odpowiednio dobrane składniki pasz w żywieniu krów mlecznych mają bezpośredni wpływ na ilość oraz jakość produkowanego przez nie mleka. Ogromną rolę w żywieniu żwaczy ma białko, które trawione w jelicie cienkim daje oczekiwane efekty dla hodowcy. W tym celu dobrze jest zastosować jako dodatek młóto browarniane, które nie tylko podnosi wartości odżywcze, ale również wpływa pozytywnie na smakowitość zadawanych mieszanek.

Wartości odżywcze młóta

Jako uboczny produkt procesów fermentacyjnych w browarnictwie wysłodziny stanowią jeden z najważniejszych dodatków paszowych, w szczególności dla krów w stadach mlecznych. Ze względu na jej ogromne ilości, powstające przy produkcji napojów piwnych, zdecydowano się przebadać jego skład chemiczny, co umożliwiło jego zastosowanie w żywieniu zwierząt rolnych. W podstawowym składzie młóta znajduje się: 22% suchej masy, a w niej 22-24% białka ogólnego, ok. 10% surowego tłuszczu oraz 18% włókna surowego. Ponadto jest to produkt bogaty w witaminy A, E, a także B, mikro- i makroelementy. Ponadto ponad połowa zawartego białka jest nierozkładalna w żwaczu i trafia do jelita cienkiego. Dzięki temu ogranicza poziom mocznika w mleku, a jednocześnie zwiększa w nim ilość kazeiny i tłuszczu. Zaliczana jest do pasz mlekopędnych, dlatego znacząco podnosi efektywność jego produkcji, obniżając przy tym koszty, ponieważ może stanowić substytut droższej poekstrakcyjnej śruty sojowej.

Ważne dawkowanie

Wysłodziny poza wskazanymi wartościami odżywczymi podnoszą również smakowitość mieszanki. Dzięki temu krowy nie pozostawiają niedojadów i konsumują bez problemu całą podawaną porcję. Niemniej jednak należy bezwzględnie zachowywać zalecane dawkowanie, gdyż nadmiar młóta browarnianego będzie przynosić więcej szkód niż pożytku. Zbyt duże ilości bowiem przyczyniają się do dolegliwości biegunkowych, a w dłuższej perspektywie czasu problemów z rozrodem i w okresie okołoporodowym. Najkorzystniejsze jest połączenie wysłodzin z kiszonką z kukurydzy, traw oraz roślin motylkowych podawanych na początku, jak i w środku laktacji. Optymalna dawka dla jednej sztuki w tym czasie to 6-8 kg, natomiast w przypadku młodzieży 2-5 kg. U wysokowydajnych żwaczy można zastosować ilość 12 kg na jednego osobnika. Niewskazane jest podawanie również wysłodzin u krów zasuszonych, czyli przygotowujących się do porodu i laktacji, jak również jednostek znajdującej się w jej ostatniej fazie.

Wysłodziny w systemie TMR

Jednym z najpopularniejszych sposobów żywienia krów mlecznych jest metoda zadawania do woli pasz pełnoporcjowych, których mieszanka zapewnia odpowiednie ilości energii, białka, witamin oraz składników mineralnych. Zasady karmienia żwaczy mówią, że nie jest możliwe odpowiednie ich odżywienie, jeśli nie zostanie zastosowany system TMR. Ten przyczynia się zarówno do lepszej wydajności mlecznej, jak i poprawia przemianę metaboliczną, zmniejszając tym samym ryzyko powstawania chorób w tym zakresie.

Młóto browarniane stanowi idealny element tego rodzaju mieszanek paszowych, a ze względu na wspomniane już podnoszenie walorów smakowych, sprawia, że osobniki pobierają paszę bez odrzucania poszczególnych składników. Dzięki temu nie zabraknie im żadnych koniecznych wartości odżywczych. Niemniej jednak ogromne znaczenie ma również jakość wysłodzin, która w dużej mierze jest uzależniona od tego, czy są one pobierane od lokalnych browarów, czy też dużych koncernów. W związku z tym warto korzystać z oferty jedynie sprawdzonych dystrybutorów, jak na przykład firmy Domino, której siedziba znajduje się w miejscowości Wieprz.

Zachowanie wartości odżywczych

Wadą w skarmianiu bydła mlecznego mokrymi wysłodzinami może być jego krótki okres przydatności. Świeżo nabytą paszę należy zadawać zwierzętom w ciągu dwóch, maksymalnie trzech dni. Ze względu na wysoką wilgotność, produkt po tym czasie zaczyna fermentować i pleśnieć, nie nadając się do dalszego spożytkowania. Jednym z rozwiązań jest bieżące jego nabywanie, ale nie jest ono opłacalne z punktu widzenia ekonomicznego. Rolnicy mogą również zaopatrywać się w młóto browarniane suszone, jednak jego cena jest znacznie wyższa.

Na szczęście wysłodziny bez problemu można poddać procesowi kiszenia, przy czym nie stracą żadnych wartości odżywczych. W tym celu należy uformować je w pryzmy lub przechowywać w szczelnie zamkniętych silosach poziomych. Zalecana jest również konserwacja młóta w rękawach z dodatkiem wysłodków buraczanych, które wspomagają działanie bakterii fermentacyjnych. Z uwagi na to, że produkt jest towarem sezonowym, takie metody pozwalają na zgromadzenie odpowiednich zapasów wiosną i latem. To właśnie wtedy cena wysłodzin jest niższa z uwagi na wzmożoną produkcję piwa.