Inwestowanie w znaczki pocztowe to dziedzina, która może przynieść spore zyski, a jednocześnie stanowić pasję dla przyszłych kolekcjonerów. Firma filatelistyczna Michała Jankowskiego oferuje szeroki wybór unikalnych znaczków i pamiątek pocztowych. Czy inwestowanie w te walory to dobry pomysł na pomnażanie swojego kapitału? Sprawdźmy to razem. Przeczytaj nasz artykuł i poznaj odpowiedź na to pytanie.

Filatelistyka u progu XXI wieku

W pierwszej połowie XX wieku głównie zbierano kasowane znaczki, często z całej Europy lub świata. Niemniej jednak, tylko nieliczni inwestowali w to więcej pieniędzy, a jedynie wąska elita miała pełne listy i czyste egzemplarze. W tym czasie wiele osób zajmowało się pozyskiwaniem znaczków do handlu poprzez wycinanie z korespondencji milionów egzemplarzy i sprzedawanie ich firmom filatelistycznym na wagę. W latach sześćdziesiątych większość rynku w wielu krajach została przejęta przez  poczty, które agresywnie promowały zbieranie nowych wydań, co przyniosło im znaczne dochody oraz spowodowało wzrost liczby zbieraczy i cen.

Walory z różnych krajów

Polscy filateliści mieli dużo szczęścia, ponieważ nasze znaczki z lat sześćdziesiątych wciąż są ładne i można je do dziś sprzedawać do zbiorów tematycznych. Jednak wśród państw, których nowe emisje były dostępne w abonamencie, takich jak Kraje Demokracji Ludowej, Niemcy, Francja, Austria i Watykan, kilka wkroczyło na ścieżkę dynamicznego rozwoju. Wraz z szybkim bogaceniem się społeczeństwa rosły ceny znaczków. Prawdziwym hitem były wydania Chin Ludowych. Polscy zbieracze przypadkowo dokonali świetnego interesu dzięki łatwo dostępnym w Polsce znaczkom chińskim.

Specjaliści z Firmy filatelistycznej Michała Jankowskiego z Warszawy wskazują, że  Inwestowanie w znaczki pocztowe jest technicznie proste. Najlepiej wybierać dobre pozycje z lat 1920-1960, które są powszechnie zbierane, o niskim nakładzie i w dobrym stanie. Aby ograniczyć ryzyko inwestycyjne, należy unikać produktów spekulacyjnych i uważać na fałszerstwa, a także dokładnie analizować perspektywy rozwoju kraju, w którym chcemy inwestować, takie jak położenie geopolityczne czy polityka emisyjna poczty. Chociaż zyski z inwestowania w znaczki pocztowe nie będą tak spektakularne jak w przypadku Chin, to nadal można na tym zarobić.

Błędodruki i kolekcje

Zakup znaczków może być całkowicie bezpieczny, jeśli zainteresowani jesteśmy poznaniem historii naszego kraju czy regionu. Wycinanie walorów z kopert spowodowało jednak zniszczenie większości dokumentów pocztowych, a niektóre popularne znaczki są teraz bardzo rzadkie. Najbardziej doświadczeni kolekcjonerzy zbierali cierpliwie ocalałą korespondencję, projekty oraz próby. Dokumentowali obieg pocztowy i sposoby druku pierwszych wydań poszczególnych krajów. Dzięki temu mieli unikalne eksponaty na wystawach i opisywali je w licznych publikacjach, co okazało się fascynujące i przyczyniło się do rosnącej popularności kolekcjonowania.

Kiedy zbieramy coraz więcej obiektów związanych z daną dziedziną, pogłębiamy naszą wiedzę na ich temat oraz analizujemy rzadkość niektórych form ich występowania. W ten sposób możemy zbudować kolekcję specjalistyczną. Dzięki temu otrzymujemy dodatkową premię, która znacznie zwiększa wartość walorów wyspecjalizowanych w porównaniu do standardowych cen, za które zostały one kupione. Polskie walory filatelistyczne cieszą się obecnie dużym zainteresowaniem na rynku. Nasz kraj ma bogatą historię pocztową, co przyciąga kolekcjonerów z całego świata. Wartościowe polskie wydania są również poszukiwane przez Polonię amerykańską i emigrantów w krajach Unii Europejskiej, a dla starszych wydań także przez Rosjan.